Wiadomości z Rosji

Znajdujesz się na blogu, który zawiera przetłumaczone przez jego autorkę, w sposób mniej lub bardziej dosłowny, artykuły zaczerpnięte z rosyjskich portali internetowych, pogrupowane w kilka kategorii, razem tworzące ciekawą, kolorową mozaikę, pozwalającą na spojrzenie na Rosję z wielu perspektyw i zafascynowanie się jej różnorodnością. Pod każdym tłumaczeniem zamieszczone jest nazwisko autora tekstu, źródło oraz data publikacji, o ile jest wiadoma. Serdecznie zapraszam do lektury bloga, w którym każdy odwiedzający z pewnością znajdzie coś interesującego.



niedziela, 27 marca 2011

Moskwa nie wierzy łzom

„Moskwa nie wierzy łzom” to film o kobiecej przyjaźni, ciężkiej pracy gwarantującej sukces oraz miłości, która nadchodzi niespodziewanie i nadaje życiu nowy sens. Bo życie zacząć się może też po czterdziestce…


Tytuł oryginalny: Москва слезам не верит.
Rok: 1979.
Kraj: ZSRR.
Reżyser: Władimir Mieńszow.
Scenariusz: Walentin Cziornych.
Gatunek: dramat, melodramat, komedia.
Widzowie: 84,4 mln.
Premiera (świat): 11 lutego 1980.
Czas: 150 min.
Główni bohaterowie:
Wiera Alentowa – Jekaterina Aleksandrowna Tichomirowa.
Irina Murawiowa – Ludmiła Swiridowa.
Raisa Riazanowa – Antonina Bujanowa.
Aleksiej Batałow – Gieorgij Iwanowicz (Gosza)
Jurij Wasiliew – Rudolf Pietrowicz Raczkow.
Natalia Wawiłowa – Aleksandra (Saszka).


Opis:
Moskwa lat pięćdziesiątych. Trzy młode prowincjuszki przyjeżdżają do Moskwy w poszukiwaniu tego, czego szuka się we wszystkich stolicach świata – miłości, szczęścia i dostatniego życia. Ich losy układają się odmiennie, w zależności od charakteru każdej z dziewczyn.
Spokojna, ciepła Antonina wychodzi za mąż, wychowuje dzieci i kocha swojego męża. Dla pewnej siebie Ludmiły Moskwa to loteria, w której chce ona wygrać swoje osobiste szczęście. Jekaterina rozpaczliwie zakochuje się, jednak kiedy zachodzi w ciążę, wybranek ją zostawia. Kobieta nie poddaje się, samotnie wychowuje córkę Aleksandrę, uczy się i pracuje, by odnieść sukces zawodowy.
Mija 18 lat. Jekaterina otrzymuje posadę dyrektora kombinatu. W miłości jednak nie ma szczęścia. Do czasu, gdy na jej drodze nie stanie stanowczy, ale nadzwyczaj skromny i sympatyczny Gosza…

Ciekawostki:
- Reżyser Władimir Mieńszow zagrał w filmie niedużą rolę. Jego bohater to jeden z kolegów Goszy, którzy brali udział w pikniku.
- „Moskwa…” zajmuje drugie miejsce pod względem oglądalności wśród narodowych filmów w całej historii kinematografii sowieckiej.
- To najlepszy film według badania przeprowadzonego przez czasopismo „Sowiecki ekran” w 1981 r.
- Scenariusz filmu został napisany przez Walentina Cziornycha na konkurs na najlepszy film o Moskwie. Zajął jednak dopiero trzecie miejsce. Co prawda, dwóch pierwszych nagród nie przyznano – nie znaleziono ku temu zasłużonych...


- Do roli czterdziestoletniego ślusarza Goszy reżyser wypróbowywał talenty aktorskie Witalija Sołomina, Leonida Djaczkowa i innych aktorów. Żaden jednak mu nie pasował. I wówczas Mieńszow zdecydował, że w skrajnym przypadku rolę Goszy zagra sam.
- Z filmu zniknął epizod, w którym hokeista Gurin (Aleksandr Fatiuszin), oznajmiwszy, że „kończy z alkoholem i zaczyna pracę trenera”, znowu pojawia się pijany i mówi: „Pożycz jeszcze trzy ruble, co by rachunek był równy”. Reżysera poproszono o usunięcie tej sceny, mówiąc: „Pozostawmy nadzieję. Niech widz uwierzy, że Gurin się poprawił”.




Źródło: http://www.kinopoisk.ru/level/1/film/46708/view_info/ok/#trivia (wgląd: 27.03.2011).

czwartek, 24 marca 2011

Ja szagaju po Moskwie

Tytuł oryginalny: Я шагаю по Москве.
Rok: 1963.
Kraj: ZSRR.
Reżyser: Gieorgij Danielija.
Scenariusz: Giennadij Szpalikow.
Gatunek: melodramat, komedia.
Widzowie: 20 mln.
Premiera (świat): 11 kwietnia 1964.
Czas: 78 min.

W rolach głównych:
Nikita Michałkow – Kolja
Aleksiej Łoktiew – Wołodia Jermakow
Jewgienij Stiebłow - Sasza
Galina Polskich – Aljona

Opis:
Wołodia pracuje jako monter na Syberii. W Moskwie jest tylko przejazdem – jego krótkie opowiadanie, opublikowane w czasopiśmie „Młodość”, wzbudziło zainteresowanie pisarza Woronina i ten zaprosił Wołodię na spotkanie. W metro poznaje Kolję – młodego zawadiakę, wracającego z nocnej zmiany do domu. Wołodia chce zatrzymać się u swoich znajomych, lecz nie wie dokładnie, gdzie znajduje się ulica, przy której mieszkają. Kolja staje się jego przewodnikiem.
Na Czistoprudnym Bulwarze Wołodia zostaje ugryziony przez psa. Kolja zaprasza chłopaka do siebie, by pomóc mu zaszyć porwane spodnie. Szybko okazuje się, że znajomi Wołodii wyjechali z Moskwy na wakacje. Wołodia zostawia rzeczy u Kolji i wychodzi załatwić swoje sprawy.
Kolja, zostawszy sam w domu, ma nadzieję wyspać się po nocnej zmianie, przychodzi jednak do niego kolega, Sasza, który wkrótce musi iść do wojska. Sasza prosi Kolję, by poszedł z nim do WKU w celu otrzymania miesięcznego odroczenia w związku ze zbliżającym się ślubem. Potem przyjaciele idą do Domu Towarowego, by kupić narzeczonemu nowy garnitur. Tam spotykają Wołodię, który kupił sobie właśnie nowe ubranie. Kolja proponuje, by pożyczył je Saszy, a Sasza za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze kupić miał narzeczonej prezent. Idą razem do sklepu z płytami gramofonowymi, gdzie sprzedaje znajoma Kolji Aljona…

Ciekawostki:
- Reżyser Gieorgij Danielija pojawił się w filmie w epizodycznej roli czyszczącego buty.
- Wcielenie się w postać Kolji była pierwszą rolą 18-letniego Nikity Michałkowa na dużym ekranie.
- Danielija nazwał głównego bohatera „Kolja” na cześć swojego syna.
- Po pewnym czasie od rozpoczęcia zdjęć Nikita Michałkow podszedł do Danieliji i poprosił o podwyższenie honorarium z 8 do 25 rubli. Ponieważ należało mieć na to przyzwolenie Państwowego Komitetu Kinematograficznego, Danielija, kierując się sprytem, powiedział Nikicie, że na jego miejsce wezmą w takim razie innego aktora. Nikita rozpłakał się, poprosił o wybaczenie i stwierdził, że „nauczył” go tego Andron Konczałowskij.





Źródło: http://www.kinopoisk.ru/level/1/film/42398/ (wgląd: 24.03.2011).

Okrutny romans

Tytuł oryginalny: Жестокий романс.                     
Rok produkcji: 1984.
Kraj: ZSRR.
Reżyser: Eldar Riazanow.
Scenariusz: Aleksandr Ostrowski, Eldar Riazanow.
Gatunek: dramat, melodramat, film historyczny.
Widzowie: 22 mln.
Premiera (świat): 23 listopad 1984.
Czas: 137 min.
W rolach głównych:
Larisa Dmitriejewna Ogudałowa – Larisa Guziejewa
Harita Ignatiewna Ogudałowa – Alisa Frejndlich
Siergiej Siergiejewicz Paratow – Nikita Michałkow
Julij Kapitonowicz Karandyszew – Andriej Miagkow

Opis:
Film na motywach sztuki A. N. Ostrowskiego „Bespridannica” (w wolnym tłumaczeniu - „Kobieta bez posagu”). Bezlitosny i okrutny świat, w którym rządzą pieniądze, gdzie wszystko można sprzedać i kupić, w tym m.in. sumienie, piękno, miłość. W zderzeniu z tym światem, nie czując się na siłach, by się mu przeciwstawić, zginie bohaterka filmu…

Młoda i piękna Larisa Dmitriejewna jest najmłodszą z córek Harity Ogudałowej, która pragnie dla niej bogatego męża. O jej względy stara się Julij Kapitonowicz Karandyszew, ubogi i zwyczajny pracownik poczty. Sama Larisa jednak zakochuje się w dumnym i butnym Siergieju Siergiejewiczu, który imponuje jej odwagą, siłą i stanowczością. Ten pewnego dnia znika, nie zostawiając żadnej wiadomości. Larisa, nie chcąc dłużej czekać, zgadza się poślubić niekochanego Julija Kapitonowicza. Pewnego dnia Siergiej Siergiejewicz powraca…
Rozgrywający się w maleńkim mieście nad Wołgą film Eldara Riazanowa jest prawdziwą ucztą dla oczu i uszu. Przepiękne kostiumy, wspaniała gra aktorska i specyficzna atmosfera przenosi widza w świat, jakiego dziś się już nie doświadczy.

Ciekawostki:
- Andriej Miagkow o mały włos nie zginął podczas kręcenia filmu. W jednej ze scen musiał podpłynąć na łódce w pobliże starego parowca. Na wodzie utworzył się lejek i na oczach ekipy filmowej łódka z aktorem zginęła w otchłani rzeki. Na szczęście po kilku minutach nad powierzchnią wody pojawiła się głowa Andrieja Miagkowa. Jakimś cudem ocalał i wydostał się na brzeg bez jednego nawet zadrapania.
- W filmie „wystąpiły” parowce „Spartak” i „Wołodarskij”.
- To najlepszy film według wyników ankiety czasopisma „Sowietskij ekran” w 1985 roku.










Źródło: http://www.kinopoisk.ru/level/1/film/45314/view_info/ok/#trivia (wgląd: 24.03.2011).

Miedwiediew spotkał się z Deep Purple

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przyjął w swojej podmiejskiej rezydencji „Gorki” legendarną brytyjską grupę Deep Purple w osobach wokalisty Iana Gillana, gitarzysty Steve’a Morse’a, basisty Rogera Glovera, klawiszowca Dona Airey'a i stałego perkusistę Iana Paice’a.

„Interfaks” poinformował o wzruszających szczegółach spotkania: muzycy musieli długo poczekać na prezydenta, który był na przedłużającym się spotkaniu z szefem Pentagonu Robertem Gatesem. Spotkanie z muzykami odbyło się w tzw. „niebieskim salonie”, mieszczącym najróżniejszą unikatową aparaturę muzyczną, która wzbudziła żywe zainteresowanie gości.
Agencja informacyjna napisała także, iż Miedwiediew zademonstrował gościom możliwości swojego magnetofonu szpulowego, po czym wszyscy usiedli do stołu, by poczęstować się herbatą oraz ciastem. Widząc pełne zdumienia spojrzenie jednego z muzyków, Miedwiediew obiecał swojemu idolowi z dzieciństwa, iż „kiedy wszyscy (dziennikarze) wyjdą, przyniesie jeszcze coś innego”. Radio „Majak”, opisując detale nieformalnego spotkania, dodało, iż marynarki mieli na sobie tylko prezydent Rosji oraz wokalista grupy Ian Gillan.

Fot. http://gazeta.ru/politics
/2011/03/23_kz_3563397.shtml
Dopóki dziennikarze nie zostali poproszeni o odejście, i prezydent, i muzycy rozmawiali zasadniczo o sobie.

Miedwiediew opowiadał, iż uwielbia Deep Purple już 33 lata i w swoich szkolnych latach zawsze prowadził dyskoteki.
„To były niezwyczajne dyskoteki, bo przeważającą muzyką był na nich hard-rock. Przynosiłem do zatwierdzenia komitetu komsomołu spis muzyków, którzy mieli grać na dyskotece”, - cytuje Miedwiediewa RIA „Novosti”.
Prezydent przyznał także, iż w latach szkolnych nawet nie marzył o tym, że pewnego razu będzie siedzieć z muzykami przy jednym stole. W odpowiedzi wokalista grupy zażartował, że „kiedy był mały wydawało mu się, że politycy i prezydenci – to tacy starzy ludzie”. „Ale to się zmieniło”, - przyznał Gillan.
„Zaszczepiacie u ludzi prawdziwą kulturę muzyczną, pomagacie młodzieży zrozumieć, czym jest rock”, - prezydent jeszcze raz zachwycił się twórczością grupy.
Miedwiediew niejednokrotnie przyznawał się do miłości do hard-rocka, zaliczając do swoich ulubionych kapel Deep Purple, Led Zeppelin, Black Sabbath i innych klasyków gatunku. W zeszłym roku przyjął w swojej południowej rezydencji wokalistę U2 Bono w przeddzień koncertu w Moskwie.
Prezydent zaznaczył, iż wśród fanów Deep Purple w Rosji są „nie tylko ludzie starsi w rodzaju polityków i prezydentów”. „Zaznajomię was z pewnym młodym człowiekiem, znacznie młodszym ode mnie, ale również kochającym waszą twórczość, i nawet próbującym coś tam nagrywać”, - oświadczył prezydent. Według informacji agencji, po tym, jak wyszli dziennikarze, do rozmowy prezydenta z muzykami przyłączył się właśnie ów młody człowiek, 15-letni syn Miedwiediewa, Ilja. Powołując się na informacje RIA „Novosti”, Ilja nie tylko porozmawiał z muzykami, ale nawet zagrał z nimi na gitarze.
Pod koniec oficjalnej części spotkania perkusista grupy Ian Paice wręczył prezydentowi Rosji swoje pałeczki bębniarskie, po czym rozmowy były kontynuowane już bez udziału dziennikarzy i tłumacza – Miedwiediew przeszedł na język angielski.
Władimir Putin woli inny rodzaj muzyki. Jako swoją ulubioną grupę wielokrotnie wymieniał „Ljube”, jej płyty dziennikarze znaleźli w schowku jego Łady Kaliny podczas rajdu samochodowego na trasie Chabarowsk-Czyta. Przy piosence Ljubept. „Dawaj za…!”, którą puszczono w noc wyborów prezydenta 2 marca 2008 roku, Putin razem z Miedwiediewem przeszli przez drzwi Spasskoj Baszni Kremla, by wziąć udział w koncercie. W 2003 roku Putin wraz z liderem grupy „Maszina Wremieni” Andriejjem Makariewiczem był na koncercie Paula McCartneya na Placu Czerwonym.

Autor: Jekaterina Winokurowa.
Źródło: http://gazeta.ru/politics/2011/03/23_kz_3563397.shtml (wgląd: 24.03.2011).
Data publikacji: 23.03.2011.

poniedziałek, 21 marca 2011

Rozłam w tandemie Miedwiediew-Putin w kwestii rezolucji przeciwko reżimowi Kaddafiego

Dmitrij Miedwiediew i Władimir Putin przyjęli diametralnie różne stanowiska w kwestii rezolucji ONZ, dotyczącej operacji wojskowej przeciwko reżimowi Muamara Kaddafiego. Premier, w ślad za Kaddafim, przyrównał rezolucję do „wypraw krzyżowych”. Prezydent przywołał do porządku szefa rządu, nazywając jego sformułowanie niedopuszczalnym. Eksperci zauważyli, iż rządzący Rosją tandem po raz pierwszy zademonstrował rozbieżności w poglądach na niezwykle istotne sprawy.

W poniedziałek 21 marca prezydent po raz kolejny wezwał premiera do bycia bardziej dokładnym w ocenach politycznych. Putin, który w poniedziałek odwiedził zbrojeniowe zakłady w Udmurcji, ostro skrytykował rezolucję OZN nr 1973, zezwalającą na interwencję wojskową w sprawy wewnętrzne Libii. Putin nazwał rezolucję „niepełnowartościową” oraz „wadliwą”. „Zezwala na wszystko i przypomina średniowieczne wezwanie do wypraw krzyżowych. Faktycznie pozwala na wtargnięcie do suwerennego kraju”, - cytuje premiera RIA „Novosti”.
Na temat działań USA za granicą Putin wypowiedział się jeszcze ostrzej, stwierdzając, iż nie ma w nich „ani logiki, ani sumienia”.
Później, podczas posiedzenia komisji do spraw zbrojenia, Putin znów powrócił do problemu operacji wojskowej w Libii, argumentując konieczność „wzmocnienia zdolności do obrony Rosji” „zbyt lekkim przyjęciem postanowień w kwestii zastosowania siły w sprawach międzynarodowych”.
Po trzech godzinach ze specjalnym oświadczeniem „w związku z sytuacją w Libii” wystąpił Miedwiediew. Wyszedł do dziennikarzy w czarnej skórzanej kurtce ze złotą naszywką z napisem „Naczelny głównodowodzący” na piersi. Prezydent przywołał do porządku szefa rządu, nazywając „niedopuszczalnym używanie wyrażeń, które, w istocie, wiodą do zderzenia cywilizacji”. Jak stwierdził Miedwiediew, są to wyrażenia typu „wyprawy krzyżowe”. „To nie do przyjęcia. W przeciwnym razie wszystko może się skończyć o wiele gorzej, niż wygląda to nawet dziś, -  ostrzegł rosyjski lider. – Uważam, że należy, aby wszyscy byli maksymalnie staranni w ocenach”.
Rezolucję ONZ Miedwiediew także ocenił zupełnie inaczej, aniżeli premier.
Odpowiadając na pytanie, dlaczego Rosja nie nałożyła weta na rezolucję, a jedynie powstrzymała się od głosu, prezydent stwierdził, iż „nie uważa się tej rezolucji za nieprawidłową”. „Co więcej, sądzę, że całkowicie odzwierciedla ona nasze rozumienie wydarzeń mających miejsce w Libii. Jednak nie we wszystkim. Z tego powodu nie posłużyliśmy się naszym prawem weta, i była to rezygnacja z weta ze wszystkimi tego konsekwencjami. […]. Zrobiliśmy to świadomie, takie instrukcje otrzymało ode mnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Zostały one wypełnione”, - wyjaśnił prezydent.
Stwierdzając, iż Rosja nie będzie brała udziału w operacji wojskowej w Libii, Miedwiediew uczynił odpowiedzialnym za naloty w Libii władze państwa:
„Wszystko to, co dzieje się w Libii, jest związane z absolutnie skandalicznym zachowaniem, które reprezentują władze Libii, oraz tymi przestępstwami, których dopuszczono się względem własnego narodu. O tym nie należy zapominać. Cała reszta to konsekwencje”, - stwierdził Miedwiediew.
To nie pierwszy raz, kiedy prezydent przywołuje do porządku premiera: ostatnim razem, w grudniu 2010 roku, powodem ostrej reakcji Miedwiediewa stały się słowa Putina w kwestii winy byłego właściciela Jukosu Michaiła Chodorkowskiego, chociaż nie zapadła jeszcze wówczas decyzja sądu w drugiej rozprawie. Prezydent oświadczył wtedy, że dopóki sąd nie podejmie decyzji, takie  wypowiedzi są nie do przyjęcia.
Między prezydentem i premierem „po raz pierwszy zaznaczyły się różnice w kwestiach zasadniczych”, stwierdził dyrektor Międzynarodowego Instytutu Ekspertyzy Politycznej Jewgienij Minczenko. „Widzimy, że Putin kontynuuje swą linię „polityki realnej”, która oparta jest na argumentach pragmatycznych i dostrzega we wszystkich sprawach takie właśnie argumenty. Miedwiediew z kolei ma ambicje, by stać się częścią świata euroatlantyckiego. Jemu, w odróżnieniu od Putina, jeszcze nie powiedziano „nie”, - stwierdził Minczenko.
Wypowiedź Putina może skomplikować Miedwiediewowi startujące we wtorek (22.03.) rozmowy z szefem Pentagonu Robertem Gates’em. Gates zaproponował już Miedwiediewowi, by zastanowił się nad tym, w jaki sposób Rosja może wziąć udział w operacjach koalicji – przypomniał Minczenko – Putin zaś wypowiedział się przeciwko jakimkolwiek działaniom koalicji.
Słowa premiera skomplikują atmosferę polityczną rozmów na linii Miedwiediew-Gates, lecz znacznie ułatwią tę psychologiczną, sądzi szef fundacji „Polityka Peterburgska” Michaił Winogradow. Według niego, obecna dyskusja Miedwiediewa z Putinem – „to do tej pory najżywsza dyskusja”.
Mogą istnieć trzy wyjaśnienia na postępek szefa rządu, uważa ekspert: on szczerze, kierując się swoimi osobistymi psychologicznymi motywami, wystąpił przeciwko akcjom koalicji. Putin zareagował być może na rozłam w społeczeństwie rosyjskim, jaki istnieje w kwestii operacji wojskowej w Libii, a oprócz tego, mógł poczuć konieczność przyłączenia się do omówienia ważnych problemów z powodu spadku w rankingach. Ostatnimi czasy premier czyni tak już drugi raz, przypomniał Winogradow: będąc na Sachalinie, wziął udział w omówieniu problemu Japonii, a teraz wypowiedział się o wojskowej operacji w Libii.
Operacja „Świt Odysei” skierowana przeciwko reżimowi Muamara Kaddafiego w Libii rozpoczęła się w ubiegłą sobotę, 19 marca. Biorą w niej udział USA, Wielka Brytania, Francja, Włochy oraz Kanada. Siły koalicji wypuściły w kierunku libijskich obiektów obrony przeciwlotniczej ponad 120 rakiet. Według danych władz Libii, zginęło nie mniej niż 60 osób. Kraje Zachodu nie potwierdzają tych informacji. Komentując akcje koalicji, Kaddafi również porównał je do „wypraw krzyżowych”.

Autor: Swietłana Boczarowa.
Źródło: http://gazeta.ru/politics/2011/03/21_a_3561053.shtml (wgląd: 21.03.2011).
Data publikacji: 21.02.2011.

niedziela, 20 marca 2011

Służbowy romans

Tytuł oryginalny: Служебный роман 
Rok produkcji : 1977
Kraj:  ZSRR
Reżyser:  Eldar Riazanow
Scenariusz: Emil Braginskij, Eldar Riazanow
Gatunek: melodramat, komedia
Widzowie: 58,4 mln
Premiera (świat): 26 październik 1977
Czas: 159 min.
W rolach głównych:
Anatolij Jefremowicz Nowosielcow – Andriej Miagkow
Liudmiła Prokopiewna Kaługina – Alisa Frejndlich
Olga Pietrowna Ryżowa – Swietłana Niemoljajewa
Jurij Grigoriewicz Samochwałow – Oleg Basiłaszwili
Wieroczka (sekretarka) - Lija Achedżakowa
Szura (społeczniczka) – Liudmiła Iwanowa
Opis:
Anatolij Jefremowicz Nowosielcow, zwykły pracownik pewnego urzędu statystycznego, jest człowiekiem nieśmiałym i bojaźliwym. Żona od niego odeszła, pozostawiając mu dwójkę dzieci – „chłopca i …. chłopca”. Jego marzeniem jest otrzymanie posady kierownika jednego z działów. Przyjaciel ze studiów Jurij Samochwałow radzi mu, by postarał się o względy dyrektora urzędu – Liudmiły Prokopiewny Kaługiny – nieatrakcyjnej sztywniaczki, zapatrzonej wyłącznie w statystykę. Co wyniknie z coraz śmielszych podchodów Nowosielcowa? Można się domyślać. Ale film należy mimo wszystko obowiązkowo obejrzeć.

Ciekawostki:
- Do roli Liudmiły Prokopiewny Kaługiny reżyser początkowo nie wyznaczył Alisy Frejndlich. Był to z pewnością pierwszy przypadek w narodowej kinematografii, kiedy pozwolono Riazanowowi bez zdjęć próbnych i zatwierdzenia przez Radę Artystyczną wziąć takich aktorów, jakich sam chciał.
- Oleg Basiłaszwili widział siebie wyłącznie w roli Nowosielcowa i na wszelkie sposoby próbował przekonać do tego Eldara Riazanowa. Rola Jurija Grigoriewicza Samochwałowa nie bardzo podobała się aktorowi, ale już podczas kręcenia scen przyznał, że Riazanow trafnie rozdzielił role.
- „Służbowy romans” został nakręcony na podstawie sztuki „Koledzy z pracy”, napisanej w ciągu miesiąca przez Eldara Riazanowa i Emila Bragińskiego.
- W sztuce sekretarka Wiera jest młodą długonogą pięknością. Ale kiedy Riazanow i Bragińskij pisali scenariusz do filmu, Wieroczkę zmienili z myślą o Achedżakowej. Aktorka nie była długonogą pięknością i z tego powodu jej bohaterce przypadło w udziale tylko to, że była znana jako modnisia.
- Początkowo Wieroczka miała być kobietą zamężną i do roli jej małżonka zaproszono Michaiła Swietlina. W ostatnim momencie zrezygnowano jednak z tego pomysłu. Później „wyswatali” Achedżakową z Aleksandrem Fatiuszinem. Jego bohater musiał nieustannie wybierać między żoną a motocyklem i w rezultacie małżonkowie wciąż się kłócili. Zdążono nawet nakręcić kilka scen z Fatiuszinem i Achedżakową, lecz aktor niespodziewanie zachorował i został zmuszony poddać się operacji. Z tego powodu w filmie pozostało tylko kilka epizodów z jego udziałem, a Wiera musiała awanturować się ze swoim mężem wyłącznie przez telefon.
- O rolę społeczniczki Szury ubiegały się Rimma Markowa i Nina Agapowa, ale Liudmiła Iwanowa, która była  przewodniczącą rady zakładowej w teatrze „Sowriemiennik”, okazała się bardziej przekonująca.
- Eldar Riazanow polecił wszystkim aktorom improwizować przed kamerą, uspokajając przy tym, że wszystko to, co niepotrzebne później się wytnie. W rezultacie w filmie nie pokazano sceny, w której pojawia się żywy Bublikow. Widzowie nie zobaczyli więc, jak Szura biega po urzędzie i krzyczy, że nie jest winna i sama by umarła, tylko nosi inne nazwisko. A „umarły” Bublikow idzie w jej kierunku z zaciśniętymi pięściami. Przed kręceniem tej sceny Riazanow namówił aktorkę, by widząc Bublikowa krzyknęła: „Hurra, niech żyje żywy towarzysz Bublikow!”. A niczego nie podejrzewający aktor Piotr Szczierbakow na krzyk swojej partnerki zareagował: „Towarzysze, dziękuję za wszystko!”
- Aby stworzyć wiarygodny obraz dyrektorki, Eldar Riazanow i Alisa Frejndlich długo szukali odpowiedniej odzieży dla głównej bohaterki. W najdalszych zakamarkach kostiumerni „Mosfilmu” znaleźli workowate spódnice oraz marynarki bliżej nieokreślonego koloru i rozmiaru. Jednak do pełnego obrazu brakowało jakiegoś detalu. Jak zawsze, pomógł przypadek. Operator filmu Władimir Nachabcew na wszelki wypadek przyniósł stare okulary swojego ojca. I kiedy Alisa Frejndlich je założyła, wszystko stało się jasne – pani dyrektor gotowa była wyjść na scenę.
- Eldar Riazanow przez długi czas ukrywał, kto jest autorem tekstu piosenki „W przyrodzie nie ma złej pogody”. Okazało się, że ten wiersz napisał sam reżyser.
- „Służbowy romans” został przyjęty przez wszystkich urzędników na tyle pozytywnie, że postanowiono zgłosić film do państwowej nagrody ZSRR. Jednakże zaszczytną nagrodę otrzymali wszyscy, oprócz odgrywającej główną rolę Frejndlich. Okazało się, że zgodnie z ówczesnymi zasadami nagrody nie można było przyznać wcześniej, aniżeli dwa lata po poprzedniej. A Alisa Frejndlich otrzymała wcześniej nagrodę za rolę teatralną.
- „Służbowy romans” zajął 19 miejsce pod względem frekwencji wśród filmów narodowych w całej historii kinematografii radzieckiej.
- To najlepszy film według ankiety czasopisma „Sowiecki ekran”, przeprowadzonej w 1979 r.
- W scenie, gdzie Wieroczka, przybiegłszy do pracy, od razu włącza radioodbiornik, na początku ma na sobie spodnie, a potem już jest w spódniczce.
- Sceny kręcone w pomieszczeniach (także w gabinecie Kaługiny, Samochwałowa oraz sali posiedzeń) miały miejsce w pawilonach Mosfilmu.




Źródło: http://www.kinopoisk.ru/level/1/film/43869/view_info/ok/#trivia

sobota, 19 marca 2011

Czy "Jedna Rosja" wygra wybory do GosDumy?

Wyniki uzyskane przez partie w mającym miejsce 13 marca regionalnym głosowaniu, nie należy przekładać na czekające Rosjan w grudniu wybory do GosDumy. Rosyjscy politolodzy są przekonani, iż rozmieszczenie sił na poziomie federalnym będzie zupełnie inne.

W środkach masowego przekazu wybory generalne traktowano właśnie jako próbę federalnej kampanii wyborczej. Zresztą wielu działaczy społecznych twierdziło: te wyniki powinny dużo powiedzieć w kwestii pytania o to, jak w końcu 2011 roku podzielone zostaną role między wiodącymi siłami politycznymi.
Z tym, iż jedyny dzień głosowania należy rozpatrywać wyłącznie z punktu widzenia „przeglądu”, 14 marca zgodzili się przedstawiciele „Jednej Rosji”. Prawdą jest jednak, iż do tej pory wiadomo już, że partia ta została niekwestionowanym zwycięzcą we wszystkich 12 regionach.
- To najlepsza socjologiczna ankieta, - wyjawił wówczas przewodniczący Rady Najwyższej „Jednej Rosji” Borys Gryzłow. – Te dane, które zostały pokazane podczas wyborów regionalnych, można z dużym prawdopodobieństwem powiązać z tymi rezultatami, które mogą dać wybory do GosDumy.

Fot. http://www.infosel.ru/news/detail/4718.phtml
Jednakże niektórzy politolodzy nie zgodzili się z takim ujęciem problemu.
- Różnica pomiędzy lokalnymi a dumskimi wyborami jest ogromna, - powiedział prezes Funduszu Polityki Efektywnej Gleb Pawłowskij. – Regionalne kampanie wyborcze zawsze odbywają się w bardziej jadowitym, czy też „kwaśnym” środowisku. Z kolei wybory narodowe wyróżniają się takim „lekkim” szczeblem. W tym przypadku na arenę wychodzą koncepcje i mitologiczni bohaterowie, a nie lokalne priorytety. A zatem zmiany nie są wykluczone. Druga sprawa, że nawet jeśli dla niekwestionowanego zwycięzcy ostatnich wyborów regionalnych – „Jednej Rosji” – grudzień okaże się niewypałem, partia i tak ochroni swoją większość w Dumie. To nie powinno u nikogo wzbudzać żadnych wątpliwości.
Według Pawłowskiego, jeśli rozpatrywać marcowe głosowanie przez pryzmat wyborów grudniowych, to można dojść do wniosku, iż najważniejsze zwycięstwo „Jednej Rosji” polega na tym, iż opozycja została pozbawiona ważnego instrumentu w walce o miejsca w Dumie.
- Gdyby przeciwnicy „Jednej Rosji” dorwali się do lokalnych organów władzy, - dodaje znany politolog, - na pewno użyliby swoich stanowisk w charakterze trybuny dla agitacji. O tym możemy mówić na pewno. W innym przypadku nie należy przeprowadzać paraleli.
- Porównanie w tym wypadku jest po prostu bezsensowne, - zgadza się z Pawłowskim dyrektor generalny Centrum Koniunktury Politycznej Siergiej Michiejew. – Trzeba zrozumieć, iż sama specyfika kampanii wyborczych jest różna. Podczas wyborów federalnych może zagrać temat polityki zewnętrznej. Zgodzicie się, iż kiedy ludzie wybierają posłów, powiedzmy, w Tambowie, problem ten raczej nie wydaje się kluczowym. Na dodatek 13 marca frekwencja wyniosła około 45%. Kiedy jednak sprawa dotyczy szczebla narodowego, to w wyborach bierze udział średnio 65% uprawnionych do głosowania. Na kogo odda swoje głosy te 20%, obecnie możemy tylko wróżyć.

Autor: Michaił Charłamow.
Źródło: http://www.izvestia.ru/politic/article3152909/ (wgląd: 19.03.3011).
Data publikacji: 18.03.2011.

wtorek, 8 marca 2011

Putin składa życzenia na Dzień Kobiet

7 marca, w przeddzień święta kobiet, szef rządu Rosji Władimir Putin złożył życzenia dziennikarkom oraz wszystkim Rosjankom.

7 marca, w przeddzień święta kobiet, szef rządu Rosji Władimir Putin złożył życzenia dziennikarkom oraz wszystkim Rosjankom.

„Kobieta daje wszystkim nam życie. Powinniśmy wszyscy być wdzięczni kobiecie za to, że daje nam życie. I tym samym powiedziano już wszystko”, - stwierdził premier.


Życzenia Putina z okazji Dnia Kobiet 8 marca 2010 r.

Ale to, jak sam dodał, „oczywiście, nie wszystko”.

„Patrzymy najpierw na mamę, babcię, potem dorastamy, pojawiają się koleżanki, żona, później – córki. Kto nie ma córek – synowe. Kobiety zawsze i we wszystkim towarzyszą w naszym życiu. I oczywiście, my, mężczyźni, bardzo chcemy, by kobiety były ozdobą naszego życia”, - dodał Putin.

Premier podkreślił jednocześnie, iż to „czy kobieta stanie się ozdobą naszego życia – to zależy, przede wszystkim, od nas samych.

„A kobiety – one, oczywiście, są bardzo różne. Ale zawsze przepiękne. Patrzcie, powiedziałem wierszem. Prosto, ale od serca. Wszystkie kobiety pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego”, - powiedział Putin.


Autor: Brak danych.
Źródło:http://korrespondent.net/russia/1193728-vladimir-putin-pozdravil-zhenshchin-rossii-s-8-marta (wgląd: 8.03.2011).
Data publikacji: 7.03.2011.

sobota, 5 marca 2011

Rosyjska moda

Obywatele Rosji ubierają się już znacznie lepiej, niż jeszcze te 5-10 lat temu. Pomimo znacznego wzrostu ich możliwości finansowych, obecnie pojawia się ogromna ilość eleganckiej odzieży, o której nawet nie mogą pomarzyć. Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na, powiedzmy, obfitość dziwacznych damskich kozaków. W istocie, aktualnie odpadła nawet możliwość chodzenia na pokazy mody. Wystarczy bowiem pojechać metrem, by zobaczyć wielką mnogość glamour-dziewcząt, sympatycznych członków subkultur czy po prostu kobiet modnie się ubierających, które prześcigają nawet każde top-modelki.

Rdzenni Moskwiczanie patrzą z góry na prowincjuszy, którzy, przyjeżdżając do stolicy i podejmując prestiżową pracę, pragną wystroić się, jak koguty. A tu paradoks: wedle tych samych kryteriów cudzoziemcy bezbłędnie rozpoznają u siebie rosyjskich turystów! To, co uważane za normę w Rosji, traktowane jest jako banalne czy niedopuszczalne za granicą. Wyjaśnia się to tym, iż, rozciągająca się między Europą i Azją, Rosja przyswoiła i włączyła w swoje „obowiązkowe menu” mnóstwo wschodnich tradycji. Niektórymi z nich jawią się upodobanie do szyku, rzucająca się w oczy jaskrawość oraz demonstrowanie bogactwa.

Europejczycy z kolei skłonni są uważać za pozbawione gustu to wszystko, co jakkolwiek rzuca się w oczy. Przykład opisany został w jednej z książek Edwarda Limonowa. Przyjechawszy do Rosji, Limonow zaznajomił się ze znanym dziennikarzem telewizyjnym Aleksandrem Niewzorowym, który w pogardliwy sposób patrząc na skromny ubiór Edwarda Beniaminowicza, stwierdził: „Tak teraz ubierają się rosyjscy pisarze za granicą?!”. W odpowiedzi Limonow dał mu do zrozumienia, iż w swojej nowej błyszczącej kurtce Niewzorow przypomina polskiego gastarbeitera, który przyjechał pracować do Niemiec i czym prędzej wydał na drogie ciuchy całą swoją pierwszą wypłatę.

I taka jest psychologia rosyjskiego mężczyzny. W przypadku kobiet mamy do czynienia z jeszcze większym zaniedbaniem. „Rosyjskie kobiety, kiedy wyjeżdżają za granicę, chcą pokazać wszystko, - mówi w gazecie internetowej dni.ru historyk mody Aleksander Wasiliew. – Nie tak dawno prowadziłem seminarium w Stambule i spotkałem moje studentki od razu na lotnisku. Z samolotu wychodzą Angielki, Francuzki, Niemki i kierują się spokojnie do taksówek, jak  to wszędzie bywa. I nagle zaczęły wychodzić rosyjskie kobiety…. Nie musiały nawet mówić, że są Rosjankami: obcasy ze strasu, gołe pępki, dżinsy wszystkie z „rozmowami” (tak mówili w XIX wieku o odzieży z maleńkimi detalami) – wszystkie te złote kanciki czy kieszenie na pupach, usiane strasami i napisami „Rich”, „Famous” lub „Love me”. Miały mnóstwo półprzezroczystych koronek. I wszystkie miały „kokoszniki” (czyli czarne okulary marki Coco Chanel, Valentino, Ferre, także usiane strasami). I oto te „królewny-łabędzie” wypływały z lotniska wprost przed oczy wąsatych Turków, i to było interesujące”.

Rosjanki, z reguły, starają się uczynić z samych siebie wystawę wszystkich marek i towarów, zapominając o inteligencji! Szczególnie nie na miejscu wygląda to na wielkim rynku Vanves w Paryżu. Jest tam dużo rosyjskich kobiet, które przychodzą o dziewiątej rano na wysokich obcasach ze wszystkimi swoimi brylantami, ze wszystkimi złotymi łańcuchami, w koronkach, z błyszczącymi torebkami prosto z najbardziej znanych domów mody.

W odróżnieniu od krajów europejskich, w Rosji przyjęte jest, by bogato się malować. Istnieje niewesoły żart o tym, iż Rosjanki z makijażem wychodzą nawet wyrzucić śmieci. „Źle, że Rosjanie w taki sposób siebie pokazują, - narzeka Wasiliew. – Europejski system ekonomiczny jest teraz niezwykle osłabiony, dlatego Francuzi strasznie nie lubią tych, którzy epatują bogactwem, Taka sama sytuacja jest we Włoszech i w Anglii. Ale wszyscy uwielbiają rosyjskich klientów, bo wiedzą, że ci mają mnóstwo gotówki –  marzenie kieszonkowca, bo co za problem ukraść torebkę dziewczynie, która na obcasach nie może nawet za nim pobiec. To tylko jedno szarpnięcie – i cała ta wasza gotówka ulatnia się wraz z torebeczką Hermes. Niezwykle często, kiedy wchodzi się do francuskiej restauracji, Francuzi płacą nie kartą kredytową, lecz za pomocą książeczki czekowej, nawet te najmniejsze sumy. I nie lubią, kiedy przychodzą Rosjanie i wymiatają dosłownie wszystko na swojej drodze, kupując wszystko jak idzie. Niekiedy to bardzo zabawne. Rosjanie – nie starajcie się być wystawą wszystkich marek i towarów, starajcie się zawsze utrzymać oryginalność oraz inteligencję."

Z kolei obywatele Rosji z pogardą patrzą na obcokrajowców, którzy chodzą, według Rosjan, w niepozornych wyblakłych koszulach, obwisłych spodniach i powszednich zdeptanych butach. Niemal każdy Rosjanin, patrząc na takiego człowieka, gotów jest zawołać, podobnie jak car Iwan Groźny w słynnym filmie Gajdaja: „Tfu, diabelska odzież!” I dlatego, z pewnością, mimo wszystko każdemu to, co mu się należy.


Autor: Brak danych.
Źródło: http://t2t.ru/blog/helen/nashikh-turistov-legko-uznat-za-granitsei (wgląd: 5.03.2011).
Data publikacji: 15.12.2008.

piątek, 4 marca 2011

Film z udziałem Fedora Emelianenko wchodzi do kin

24 marca na ekrany rosyjskich kin wejdzie długo oczekiwany film z udziałem Fedora Emelianenko, pt. „Klucz salamandry” (nazwa robocza – „Piąta kaźń”).

Zamknięty pokaz filmu miał miejsce już 19 maja 2010 roku na Festiwalu w Cannes, i oto, wreszcie, wchodzi na szerokie ekrany.

Fot. http://efedor.ru/news/667.html
Fabuła filmu: na wyspie w południowo-wschodniej Azji odnotowano ognisko nowej dziwnej choroby zwierząt. Współpracowniczka międzynarodowej misji dobroczynnej, Maria, badająca chorobę, dowiaduje się, iż w jednej z porzuconych w dżungli wsi odkryto przypadek zarażenia człowieka niebezpiecznym wirusem. Maria udaje się tam i zdąża wysłać do Rosji pierwsze wyniki badań, gdy na osadę napada banda najemników, niszcząc wszystko i rozprawiając się z mieszkańcami. Od tego czasu los rosyjskiej uczonej pozostaje nieznany W celu jej odnalezienia wysłana zostaje grupa elitarnych żołnierzy Specnazu, w skład której weszli także „cywilni”: bakteriolog, jego pomocniczka oraz komputerowiec. Jaki jest jednak prawdziwy cel grupy, i co skrywa przydzielony do niej współpracownik specsłużby koreańskiej?

Fot. http://efedor.ru/news/667.html
W rolach głównych: Fedor Emelianenko, Rutger Hauer, Michael Medsen, Bo-song Kim, Paweł Deląg, Walerij Nikołajew, Oleg Czernow, Aleksiej Gorbunow, Walerij Cołowiew, i inni.



                                                          "Klucz salamandry" - Trailer.




Autor: Brak danych.
Źródło:http://efedor.ru/news/667.html (wgląd: 4.03.2011).
Data publikacji: 3.03.2011.