Wiadomości z Rosji

Znajdujesz się na blogu, który zawiera przetłumaczone przez jego autorkę, w sposób mniej lub bardziej dosłowny, artykuły zaczerpnięte z rosyjskich portali internetowych, pogrupowane w kilka kategorii, razem tworzące ciekawą, kolorową mozaikę, pozwalającą na spojrzenie na Rosję z wielu perspektyw i zafascynowanie się jej różnorodnością. Pod każdym tłumaczeniem zamieszczone jest nazwisko autora tekstu, źródło oraz data publikacji, o ile jest wiadoma. Serdecznie zapraszam do lektury bloga, w którym każdy odwiedzający z pewnością znajdzie coś interesującego.



poniedziałek, 11 lipca 2011

Wojska rosyjskie w Arktyce

Rosja tworzy wojsko arktyczne: w regionie sformowane zostaną dwie brygady Ministerstwa Obrony. Co będą ochraniać?

O idei utworzenia wojsk arktycznych po raz pierwszy zrobiło się głośno kilka lat temu. Została zapisana w „Podstawach polityki państwowej Federacji Rosyjskiej w Arktyce do 2020 roku” – strategicznym dokumencie, zatwierdzonym przez prezydenta. Od tamtej pory władze nieustannie odżegnywały się od właściwej inicjatywy: jeszcze jesienią zeszłego roku przedstawiciel Rosji w Radzie Arktycznej Anton Wasiliew przekonywał społeczność światową, iż nie planuje się rozmieszczać w regionie żadnych specjalnych wojsk. I oto, okazuje się, plany mimo wszystko są: zgodnie z oświadczeniem ministra obrony Anatolija Serdjukowa, kwestia utworzenia dwóch arktycznych brygad jest obecnie omawiana w Sztabie Generalnym. Zgodnie z przewidywaniami samego Serdjukowa, brygady mogą zostać rozmieszczone w Murmańsku albo Archangielsku, a ich tworzenie będzie opierać się na doświadczeniu Finlandii, Szwecji i Norwegii. Co więcej, niedawno mówiono o tym, że wyspecjalizowane arktyczne oddziały będą rozwijać się na bazie 200-ej brygady strzeleckiej zmotoryzowanej, rozmieszczonej w Pieczendze (około 100 km od Murmańska). Eksperci wówczas przypuszczali, iż stanie się to polem dla ćwiczenia działań w poważnych warunkach. Ciekawe, że krajowi specjaliści z powodzeniem pracują i z osobliwym „arktycznym specnazem” – fokami. Zwierzęta te mogą nie tylko ochronić człowieka, ale, na przykład, komunikować się na głębokich wodach i nawet dają sobie radę z naruszycielami.

Co będą ochraniać arktyczne wojska? Cena przedsięwzięcia – przykładowo 25 procent ogólnoświatowych zapasów ropy i gazu, zalegających pod lodami Arktyki. Miejsca te są także bogate w ryby, a na tle globalnego ocieplenia Arktyka jest interesująca również jako nowy szlak transkontynentalny. W rezultacie stosunek świata do regionu gwałtownie się zmienił: pretenduje dziś do niego osiem krajów (Rosja, USA, Kanada, Dania, Finlandia, Szwecja, Norwegia i Islandia), i większość ekspertów jest pewna, iż bez demonstracji się nie obejdzie.

Zresztą, póki co Rosja nie może się niczym szczególnym pochwalić: według danych Centrum Wojskowego Prognozowania, dzisiaj na Północy Rosja posiada tylko dwie brygady – oprócz już wspomnianej brygady w Pieczendze to jeszcze brygada piechoty morskiej w Murmańsku. Co prawda kilka lat temu na rosyjskim wybrzeżu Oceanu Lodowatego zostało zwiększone ugrupowanie wojsk przygranicznych i nabyto statki ochrony przybrzeżnej, ale wciąż, jak uważają specjaliści, jest tego zbyt mało.

- Nasze granice z Arktyką są prawie w żaden sposób nie zamknięte, - wyjaśnia Konstantin Siwkow, pierwszy wiceprezydent Akademii Problemów Geopolitycznych. – Kanadyjczycy, dla przykładu, pretendują do o wiele mniejszych terytoriów, i dlatego wystarczą im trzy-cztery bataliony. Nam potrzebne są siły o wiele poważniejsze, ale dwie brygady – to około 10-12 tysięcy ludzi – to będzie całkowicie wystarczające.

Nie jest jeszcze wiadomo, jak przy obecnej ekonomii środków i deficycie poborowych brygady te zostaną utworzone. Ale kiedy rozmowy dotyczą takich zasobów i terytoriów, wiadomo, że nie idzie o ekonomiczne kwestie. Według opinii wojskowych o wysokich rangach, Rosja ma powody do obawy. Podczas obrad Kolegium Morskiego, które odbyło się w Narjan-Mar w ubiegłym tygodniu, głównodowodzący Floty Wojskowo-Morskiej Władymir Wysockij powiedział: Arktyka stała się obszarem interesów NATO. W regionie zaktywizowały się także i kraje wschodnioazjatyckie, takie jak Japonia i Chiny. Nasza odpowiedź, jak się okazało, będzie nie tylko wojskowa: w przyszłym roku Rosja, zgodnie ze słowami wice-premiera Siergieja Iwanowa, przedłoży komisji ONZ „normalną, naukowo uzasadnioną prośbę” o rozszerzenie granic szelfu – wyścig o Arktykę trwa.

Autor: Kiriłł Żurenkow.
Źródło: http://www.kommersant.ru/doc/1668330
Data publikacji: 11.07.2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz